Gdy ociągałam się z uszyciem kurtki moro, powstały spodnie. Ciężko było mi zabrać się za jej szycie, ale szybko chciałam uszyć coś z tego materiału. Podjęłam wyzwanie, pierwszy raz uszyłam spodnie. Według planu miały być luźne, a nie dopasowane. Rzeczywiście takie były, wykrój się udał, praca się udała. Wszystko było w porządku, nie miałam nawet żadnych problemów w trakcie szycia. Dlaczego więc, spodnie wyglądają jak leginsy? Wyprałam je. Tak... Właśnie dlatego zmieniły swój kształt - zmniejszyły się w praniu. Nie bardzo wiem co zrobiłam źle piorąc je, prawdopodobnie użyłam zbyt ciepłej wody. Na domiar złego po wyschnięciu okazało się, że odrobinę straciły kolor i wyblakły. Materiał widocznie nie był najlepszej jakości, ale moja wiedza na temat prania też nie jest najlepsza. Kurtkę wyprałam już w zimnej wodzie, nie zmniejszyła się i nie wyblakła. Czyli problem tkwił w temperaturze.
Na szczęście spodnie wyglądają całkiem dobrze.
Powstały na wzór spodni dresowych... taak, przemilczmy ich wygląd końcowy... W każdym bądź razie, nie spodziewałam się, że tak łatwo szyje się spodnie. Uszyłam je chyba w jeden dzień. Nie mają żadnych zamków ani guzików, trzymają się na gumce. Nogawki też są w ten sposób zakończone. Miały ściągać materiał, ale teraz właściwie nie muszą... Dodałam jeszcze kieszenie naszyte na spodnie.